A może tak zostać pisarką? Nie da rady. Nigdy nie byłam dobra z polskiego.Nie! Ja nawet nie byłam przeciętna! Pisarka odpada. Może sprzedam swoje rzeczy na allegro? Tymczasowo OK, ale w końcu rzeczy zabraknie. No dobra nie mam pomysłu! Może mama zostawiła jakieś pieniądze "na czarną godzinę"?
Zaczęłam myszkować, szafa, łazienka, komoda. JEST! Sto, dwieście, trzysta, czterysta, pięćset, sześćset... Trzy tysiące. No narazie wystarczy ale nie zmienia to faktu że muszę znaleźć jakąś robotę. Ssss... moja twarz. Ona... ona... puchnie! W język wbija mi się tysiące pinesek. Jestem spragniona krwi! Dobrze że nie zaczęłam jeszcze jeść własnej ręki. IDĘ DO LASU!
Zamknęłam szybko drzwi i pobiegłam do lasu. Tym razem trafiły mi się dwa wilki. Nie najadłam się. Poszłam dalej i znalazłam jakiegoś lisa i kunę. Najedzona! Wracam do domu.
Szłam powoli jak na wampira. Gdzieś tak w połowie drogi zobaczyłam chłopaka. Miał włosy w kolorze hebanu, był blady i wysoki. Zupełnie jak... wampir. Podbiegłam do niego i powiedziałam:
- Hej, jestem Charlotte. Przepraszam ale czy ty jesteś...
- Wampirem? - zapytał chłopak - tak jestem i widzę że ty również. Miło mi jestem Michael
- Mi również miło, wreszcie poznałam dobrego wampira
- A co poznałaś tych złych?
Opowiedziałam mu swoją historię. Miał bardzo tajemniczy wyraz twarzy
- Ty byłaś w Barcelonie? W siedzibie Charlesa?
- No tak!
- O ja cię dziewczyno! Niewierzę...
niedziela, 11 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
DALEJ! :-)
OdpowiedzUsuńCiocia Klocia ^^