Dobra dzisiaj historia. Niee! Ja nie wytrzymam, idę na wagary. Poszłam do centrum handlowego i spotkałam tam kilku kolesi. Wyglądali jak hipisi... Nagle jeden zawołał za mną:
-Ej mała, chodź tu! Pokażemy Ci coś po którym zrobi ci się lepiej!
- Jasne już idę! - odpowiedziałam im
No i poszłam. Kazali mi łyknąć jakieś tabletki. Myślałam że to jakieś narkotyki no ale cóż łyknęłam. I nagle ręce zaczęły mi się trząść ręce, wszystko co widziałam zniknęło, upadłam.
Zaciągnęli mnie do jakiegoś mieszkania. Gdy się obudziłam byłam niezmiernie blada, wysoka (180cm a nie jak wcześniej 155cm) i moje włosy były lekko falowane a nie proste. Byłam kimś innym! Nagle banda przyprowadziła moją mamę a ja... Ja się na nią rzuciłam! No może nie na nią ale na jej szyję! Kiedy się opanowałam moje blade usta były czerwone i spływała po nich krew. Moja mama była sina i martwa. Chciałam się rozpłakać ale, ale nie mogłam! Co cię ze mną działo?! Pomyślałam że może się prześpię ale to było nie osiągalne. Później jeden z bandziorów powiedział mi:
- Już nie jesteś człowiekiem tylko wampirem! I rzuciłaś się na swoją starą, naiwna!!! - i zaczął się śmiać
Ja?! Ja byłam wampirem?! Ale jak to możliwe?! Przecież one nie istnieją. Ale jak inaczej wytłumaczyć to że zabiłam własną matkę tylko zębami?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz