wtorek, 29 września 2009

Ketoprom cz. 5

Basia czekała na autobus na przystanku. Lał deszcz. Z braku zajęcia wpatrywała się w kałużę i nagle zobaczyła czyjeś buty. Czarne, oryginalne nike.
-Basia? - usłyszała głos swojego mena - Co ty tu robisz? Przemokniesz mi! Chodź tu do mnie. - podszedł do niej i ja przytulił.- Nie jest ci tu zimno? Znowu pokłó....
-Tak. - nie dała mu dokończyć dziewczyna. Spojrzała na niego szczenięcymi oczkami.- Kamil, będę mogła dziś u ciebie nocować?
- Czy będziesz mogła? Będziesz musiała! Bacha chodź. Masz szczęście, że przechodziłem tędy.
Wstali i wzięli się za ręce. Poszli razem do mieszkania chłopaka.
____
Basia przebrała się w suche ubrania i usiadła na łóżku. Patrzyła się przez chwile w telewizor. Obrazki które widniały jej przed oczami były zboczone. Jakiś facet włożył babie rękę za bluzkę i ja macał.Usłyszała kroki dochodzące z kuchni.
- Na co masz ochotę?- zapytał się Kamil.
-Co mi zrobisz to zjem. Jeszcze raz dzięki.
-Nie ma za co kochanie. Od tego są pary. Po to by ludzie sobie nawzajem pomagali.
-Kocham cię. -wyszeptała dziewczyna i pocałowała chłopaka w policzek. On złapał ją za talię i zaczął namiętnie całować. Ona przez chwile stała jak wryta, ale po jakimś czasie i ona zaczęła odwzajemniać uczucie. Złapała go za jego blond włosy i bawiła się nimi. Rzucili się na łóżko nie przerywając sobie.
-A teraz powiedz mi kwiatuszku - zaczął Kamil- co zrobił ci Krzywy?
-CO!!!???- dziewczyna była zszokowana ,,Skąd on wie?'' pomyślała, ale zaraz się uspokoiła nie chcąc budzić w chłopaku podejrzeń. - A co on mógł by mi zrobić?
- Powiedz mi prawdę, Basiu. Dziś stał pod sklepem i przechwalał się, że pierwszy cie zaliczył.
Baśce zebrało się na płacz. W końcu poczuła, że pierwsza łza zleciała jej na policzek, ale Kamil zaraz starł ją placem. Dziewczyna powiedziała chłopakowi cała historię popłakując przy tym.
-Kocham cię.-wyszeptał i znowu ją zaczął całować. Zaczęli się nawzajem macać i rozbierać.
Teraz Basia miała na sobie tylko biustonosz i majtki, a Kamil bokserki.
-Czy... Nie zaszliśmy za daleko?... Kamil...
Ten nie odpowiedział i pogłaskał ja po policzku. Wziął swoje ubrania i poszedł do salonu. Basia położyła się rozmyślając nad cała ta sytuacją. Zasnęła po jakiś 15 min.

piątek, 25 września 2009

Nie jestem człowiekiem cz. 3

Dalia zaprowadziła mnie do jakiegoś ciemnego pokoju. Był w odcieniu bardzo ciemnego fioletu. Powiedziała że mam tu siedzieć dopóki Charles po mnie nie przyjdzie. No to siedziałam i się nudziłam. W pokoju nie było nic oprócz obskurnej, czarnej sofy po środku. Usiadłam na niej, przy ustach trzymałam swoją rękę. Po kilku minutach poczułam że coś ciepłego spływa po mojej dłoni. Okazało się że mam w niej swoje zęby. NIE! Odczuwam głód i jem sama siebie?! Nie to niemożliwe! I leci mi krew? Po ręce leciała mi niebieska ciecz. Czy to miała być wampirza krew? Usłyszałam czyjeś ciche kroki. To był Charles. Powiedział żebym stamtąd wyszła i poszła na polowanie. To chyba było wskazane bo dwie minuty temu jadłam własną rękę! Kiedy wyszłam na korytarz zobaczyłam Bogdana i Resztę. Dwójka mężczyzn z armii Charles'a skuwała ich kajdankami. Nagle Ludwik zaczął wołać:
- Zdrajczyni! Chamka jedna! Szmata
Nic nie odpowiedziałam, ale Charles odpowiedział. Walnął mu w twarz kulą, wyglądała jak taka do kręgli. Moja ręka znowu zbliżała się do ust więc wybiegłam stamtąd i pognałam do lasu. Tam dorwałam potężnego jelenia. Nadal byłam głodna! Skusiłam się na drugą porcję. I przeszło. Kiedy zamknęłam oczy ujrzałam swoją mamę. Jak ja mogłam?! Dalej nie mogę się z tym pogodzić. Zaczęłam już wracać a wtedy przybiegło czterech mężczyzn i Dalia. Wzięli mnie i zanieśli do Charlesa. Upuścili na podeście pełnym kolców. Na szczęście miałam twardą skórę i nic mi się nie stało. Charles odezwał się
- A więc mówisz że połknęłaś proszki i stałaś się wampirem tak?
- No tak... - odpowiedziałam
- I zabiłaś swoją matkę tak?!
- Tak!
- A wy jak mogliście podać jej te tabletki?! Znacie przecież prawa wampirów. Zostajecie skazani na śmierć.
Kiedy usłyszałam wyrok to mnie zmroziło. Czyli nie można było "tworzyć" nowych wampirów. Ciekawe. Dalia przyniosła wielki palnik gazowy i kazała mi odejść z kolców. Podpaliła je palnikiem a służba wrzuciła do ognia bandę Bogdana. Widziałam jak płonęli ale jakoś nie robiło to na mnie wrażenia. To może poza tym że tryskała z nich niebieska krew. Został po nich popiół. Charles podszedł do mnie i powiedział:
- Od teraz jesteś jedną z nas. Witaj! Jednak najpierw poznasz wampirze zasady...

Sława za wszelką cenę cz. 4

Daria weszła do sali. Cały czas patrzyła na swoje buty. Były to czarne baleriny. W końcu rozejrzała się. W jury było 5 osób. Pierwsza kobieta wyglądała na bardzo poważną. Miała szare oczy i czerwone włosy. Druga miała dredy i wyglądała dość przyjaźnie. Następny był siwy mężczyzna z rysami jak u Elvisa. Obok niego siedział facet z niebieskimi włosami. Wyraźnie było widać, że się nudził. I w ostatniej kobiecie,hmm...dziewczynie było coś niesamowitego. Miała piękne czekoladowe oczy, które lśniły jak u dziecka. Czarne włosy do ramion z grzywka na bok. No i pieprzyk nad ustami. Uśmiechała się tak promiennie, że w Dari znowu zaświeciła się iskierka nadziei. Lecz gdy dziewczyna zobaczyła kto przeszedł ta nadzieja prysła. Obok niej stała Justyna! Jej najlepsza przyjaciółka, ale teraz już chyba była najlepsza przyjaciółka. Miała na sobie białą bluzkę , która kiedyś Daria jej oddała ( dla niej była za mała), jeansy i czarne szpiki. Miała rozpuszczone, długie, blond włosy. ,,Mogłam się tego domyślić'' pomyślała rudowłosa.
-A więc - zaczął siwy- dostałyście się do finału. Teraz odpadnie tylko jedna...
,,Aby nie ta ruda, aby nie ta ruda...'' - myślała czarnulka.
-Odpada...hm... - mężczyzna otworzył kopertę z pustą kartką i pokazał ja wszystkim.
-Nikt?! -zapiszczała pod nosem Justyna. Ona tak bardzo chciała, żeby Daria odpadła.
Lecz siwy wziął długopis do ręki i napisał na kartce numerek7 tak by ten był dobrze widoczny. Pokazał go wszystkim i zaraz po tym go skreślił.
- Iwona Rytum... Czyli numerek 7... Tak mi przykro kochanie... Odpadasz.- powiedział niebieski udawanym czułym głosem.

czwartek, 24 września 2009

Sława za wszelką cenę cz. 3

Daria siedziała niespokojnie na czarnym krześle. Ciągle się wierciła. Ręce jej się spociły. ,, 200 zgłoszeń... tylko 3 miejsca... 200 zgłoszeń... tylko 3 miejsca...'' myślała cały czas. Już się zaprezentowały. Dziewczyny czekały tylko na wyniki.Na ten casting założyła swoja najlepszą, zieloną sukienkę. Była trochę przykrótka. Dziewczyna szybko rosła, lecz zatrzymała się już na 189cm. Byłaby najwyższa z całej szkoły, gdyby nie ten Adrian. Nowy...
- Zapraszamy do sali numerek 7, 53,144, 123... - mówił jakiś miły kobiecy głos.
,,Nie ja... Już nigdy nie będę modelką'' Pomyślała Daria i miała już wyjść z tego ciasnego pomieszczenia i pojechać do domu gdyby nie ten kobiecy głos który się odezwał jeszcze raz.
- Przepraszamy! Pomyłka! Numerek 145, nie 144! Zapraszamy do sali dziewczyny z numerkami 7, 53, 145 i 123.
,,145? To ja! Nie wierzę! Ale... Do pokoju zaproszono 4 kandydatki... Nie 3.- Po tych myślach Daria zesztywniała. Wzięła głęboki oddech.- Weź się w garść dziewczyno! Idziemy!'' I razem z innymi dziewczynami weszła do sali.

Ketoprom cz. 4

Basia poczuła, że leży na czymś twardym. Otworzyła oczy. Była w parku miejskim, leżała na zielonej ławce z różnymi nieprzyzwoitymi napisami. I jeszcze coś co ja bardzo zdziwiło! Miała poduszkę pod głową i była przykryta kocem. ,, Pewnie to Bartek. - pomyślała- Nie wiem po co on trzyma z tymi debilami od Krzywego. On jest dobry. Na pewno.'' Dziewczyna wstała i poszła do domu.
____
-Drrryyyyyynnnnn!!!!!!!!!!
-Cholerny budzik... - wymamrotał chłopak i zaczął szukać ręka budzika.- O w mordę! Już 7.30! Spóźnię się do nowej szkoły!
Wstał i zaczął się ubierać. ,, Basia - pomyślał. - Dlaczego ciągle o niej myślę? '' Westchnął.
- Może będzie chodzić do tej szkoły? Kto wie.
Zaczęło ruszać go sumienie. Znowu westchnął i ruszył do szkoły.
____
- Nie idę do szkoły! - krzyknęła Baśka.
- Idziesz! I to bez dyskusji Twoja matka powiedziałaby...
- Nie masz pojęcia co powiedziałaby moja mama. I nigdy jej nie zastąpisz! Nawet jakbyś chciała. Jak ty nawet nie interesujesz się gdzie jestem, byłam, będę.
,,Głupia nastolata. - pomyślała Weronika- Matka ją tak rozpieściła, a teraz masz babo placek''
- Owszem interesuje mnie gdzie BĘDZIESZ! Będziesz w szkole! - Krzyczała ciotka.
Dziewczyna mruknęła coś niezrozumiałego. Weszła do swojego pokoju przy okazji trzaskając drzwiami, żeby jeszcze bardziej rozzłościć Weronikę. ,, Głupia stara szmata... - myślała- Ja jej jeszcze pokażę...'' Basia zaczęła pakować swoje rzeczy w dużą torbę. Miała odłożone trochę pieniędzy i jeszcze te po rodzicach na koncie w banku. Wszystko miało pójść dobrze. Znajdzie sobie prace i mieszkanie. Wszystko będzie dobrze... Na pewno?

Sława za wszelką cenę cz. 2

Daria zawirowała jeszcze kilka razy w pokoju i uwaliła się na łózko. W komórce słyszała już pierwsze pik. Po trzecim jej przyjaciółka odebrała.
- Oh Justyna! Nie zgadniesz co muszę ci powiedzieć!
____
Z pamiętnika Dari
poniedziałek, 28 września 23:25

Drogi pamiętniczku,
Nie mogę zasnąć. Ciągle myślę o tym castingu.To już pojutrze! Dziś w szkole nić takiego się nie stało. Znowu się ze mnie wyśmiewali, ale przecież to nie moja wina, że jestem taka wysoka!


wtorek, 29 września 16:47

Oh pamiętniczku!
Do naszej klasy doszedł nowy chłopak o imieniu Adrian. I uwaga najlepsze! Jest ode mnie wyższy! Może w końcu będę miała chłopaka!Trzeba wziąć się za podrywanie! Jutro casting! Musze sie zrobic na bóstwo.

Nie jestem człowiekiem cz. 2

Przecież wcale nie zrobiło mi się po tych prochach dobrze! Wręcz przeciwnie zrobiło mi się koszmarnie! W końcu zabiłam mamę, nienawidzę się! Wydaje mi się że idzie Bogdan, przywódca hipisów:
- Możesz iść do domu, przebrać się, ale zaraz wracaj bo to test - powiedział
- Jaki test? Na co? - byłam ciekawa
- Chcemy coś sprawdzić - odparł Bogdan'
No dobra, walcie się ja idę do domu.
Kiedy już dotarłam do domku, kopnęłam w drzwi i się wyłamały. Pobiegłam do komputera i wyszukiwarce wpisałam "Wampiry". Okazało się że przywódcą wszystkich wampirów jest niejaki Charles. I ich siedziba jest w Barcelonie. Pomyślałam - Jadę Tam! Zadzwoniłam na linie lotnicze, mieli akurat jeden bilet do sprzedania, lot miał się odbyć za dwie godziny. Kupuję! I kupiłam. Spakowałam pieniądze, kilka ubrań i paszport. Po co tam lecę? Chyba po to by dowiedzieć się jak to będzie. Czy wszystkie wampiry są takie podłe? Wsiadam do samolotu i lecimy. Po dwóch godzinach lotu jestem w Barcelonie. Wyciągnęłam mapę którą wydrukowałam w domu. W prawo, prosto, w lewo, trochę wpinania się po górach i już jestem. Kiedy dotarłam na miejsce przedstawiła mi się jakaś pani. Na imię miała Ashley i powiedziała że jest sekretarką Charles'a i po co przyszłam. Odpowiedziałam jej że jestem nowym wampirem a ona natychmiast wezwała przywódcę. Powiedziałam grzecznie "Dzień dobry" i zapytałam:
- Kazano mi łyknąć jakieś proszki i podobno jestem wampirem. Czy to prawda?! Zabiłam własną matkę, ale to przez tych co mnie zmienili, są podli i źli. Czy są wampiry o dobrych sercach??
- Ty zabiłaś człowieka?! Czy oni nazywają się Max, Marc, Ludwik i Adam a ich przywódcą jest Bogdan?!
- Tak, chyba tak...
- Złamali pakt! Dalio proszę wyślij po nich naszych ludzi! - krzyknął Charles a Dalia pobiegła do jednego z większych pokoi
Czy oni mi coś zrobią?! Boję się...

Ketoprom cz. 3

Krzywy wyszedł z pokoju. Basia była oburzona. Zaczęła płakać. ,, Gdyby mama tu była...'' -pomyślała. Po chwili usłyszała, że ktoś idzie korytarzem. Drzwi się otworzyły. Do pokoju wszedł jakiś koleś i rzucił dziewczynie jej rzeczy.
- Ubieraj się i wypij to. - powiedział.
- Co chcecie znowu mnie zgwałcić!? - wstała i splunęła chłopakowi w twarz.
On walnął ją z liścia i zamknął drzwi. Zaczął płakać.
- Słuchaj. Namówiłem Krzywego, żeby cię wypuścił. Jego jedynym warunkiem było to żebyś ty wypiła środek nasenny. On nie chce żebyś wiedziała gdzie jest jego siedziba. Uważa cię za niebezpieczną.
Dopiero teraz Basia zauważyła jaki chłopak jest przystojny. Miał brązowe, falowane włosy. Sięgały mu one do szyi. Oczy były duże i błękitne niczym dwa spore guziki.
-Czy ty mnie słuchasz?! Ubieraj się szybko i to wypij. To dla twojego...
-Jak się nazywasz? - przerwała mu dziewczyna.
- Co?! Ty masz teraz ochotę na poznawanie się? Ubierz się szybko, bo Krzywy się jeszcze rozmyśli. A jak tak bardzo chcesz wiedzieć to nazywam się Bartek.
-Ja jestem...
-Wiem jak się nazywasz. Ubieraj się szybko.
Basia zaczęła się ubierać. Gdy Bartek wychodził spojrzała jeszcze raz na jego anielska twarz.
-Bartek... Zobaczymy się jeszcze kiedyś?
- Ja... Nie wiem.
Po tych słowach wyszedł. Dziewczyna ubrała się szybko i wypiła napój. Zaczęło jej się kręcić w głowie. Położyła się na materacu i usnęła.

Nie jestem człowiekiem cz. 1

- Nie, nie nie i jeszcze raz nie! - powiedziałam do starej. Mam chodzić na balet?! Ocipiała?! Ja?! Eee nieważne idę spać. W końcu jutro pierwsza lekcja baletu. Co ja w ogóle gadam?! Dobranoc!
Dobra dzisiaj historia. Niee! Ja nie wytrzymam, idę na wagary. Poszłam do centrum handlowego i spotkałam tam kilku kolesi. Wyglądali jak hipisi... Nagle jeden zawołał za mną:
-Ej mała, chodź tu! Pokażemy Ci coś po którym zrobi ci się lepiej!
- Jasne już idę! - odpowiedziałam im
No i poszłam. Kazali mi łyknąć jakieś tabletki. Myślałam że to jakieś narkotyki no ale cóż łyknęłam. I nagle ręce zaczęły mi się trząść ręce, wszystko co widziałam zniknęło, upadłam.
Zaciągnęli mnie do jakiegoś mieszkania. Gdy się obudziłam byłam niezmiernie blada, wysoka (180cm a nie jak wcześniej 155cm) i moje włosy były lekko falowane a nie proste. Byłam kimś innym! Nagle banda przyprowadziła moją mamę a ja... Ja się na nią rzuciłam! No może nie na nią ale na jej szyję! Kiedy się opanowałam moje blade usta były czerwone i spływała po nich krew. Moja mama była sina i martwa. Chciałam się rozpłakać ale, ale nie mogłam! Co cię ze mną działo?! Pomyślałam że może się prześpię ale to było nie osiągalne. Później jeden z bandziorów powiedział mi:
- Już nie jesteś człowiekiem tylko wampirem! I rzuciłaś się na swoją starą, naiwna!!! - i zaczął się śmiać
Ja?! Ja byłam wampirem?! Ale jak to możliwe?! Przecież one nie istnieją. Ale jak inaczej wytłumaczyć to że zabiłam własną matkę tylko zębami?!

Sława za wszelką cenę cz. 1

Daria siedziała zgarbiona przed komputerem. Przez otwarte okno wlatywało zimne, jesienne powietrze. Jej rude loki lekko wzlatywały w górę. Zielone oczy były wpatrzone w ekran komputera.
- Dziewczynki obiad! -zawołała mama dziewczyny.
-Już idę mamo! - odpowiedział jej lekko piskliwy głosik.
Słychać było tupot małych nóżek które biegną przez korytarz i zaraz potem schodzą po schodach.
- Daria no chodź już!
Dziewczyna wyłączyła komputer i zeszła na dół.
___
-Mamo wiesz co - powiedziała Daria podczas sprzątania po obiedzie - znalazłam w internecie ogłoszenie, że agencja Mango Models szuka modelek w wieku 15- 18 lat.
Grażyna spojrzała na swoja córkę. Miała ona długie zgrabne nogi, zresztą ciało też miała zgrabne, była wysoka. Twarz jej promieniała radością. ,,Cóż, gdy miałam 16 tez chciałam być modelką. - pomyślała- Niestety mi się nie udało. Chcę, żeby chociaż ona spełniła swoje marzenia.''
- Kochanie...
- Wiedziałam, że się nie zgodzisz. - burknęła dziewczyna i na jej twarzy pojawiła się maska. Ukrywała swoje uczucia.
- Ależ nie! Ja chcę, żebyś została modelką!
- Moja siostzycka bedzie modelką? - zapytała się pięcioletnia Natalka.
Daria wzięła małą na ręce i zaczęła z nią wirować po kuchni.
- Och niuniu! Chyba tak! Musiałabym tylko przejść casting, spodobać się jury i...
- Posprzątać swój pokój. - Powiedziała Grażyna.
- Czyli mamusiu pozwalasz mi? - zapytała się nastolatka, a jej matka kiwnęła głową- Oh dziękuję! Muszę zadzwonić do Justyny i jej wszystko powiedzieć!
- Tylko nie rozmawiaj za długo! Wiesz jakie potem mamy rachunki?
- Mamo już niedługo ci wszystko zwrócę! - krzyknęła Daria gdy była w swoim pokoju.

Ketoprom cz. 2

Basia obudziła się w starym, ciemnym pokoju. Był tu wielki bałagan. Na podłodze leżały stare gazety. Tapety były poobrywane ze ścian. Leżała na poobgryzanym przez myszy materacu prawie naga. Wokół niej było pełno krwi. Miała na sobie jedynie cienką, różową koszulę. Uszczypnęła się w rękę.
- Cholera... To nie sen...
Była bliska płaczu,gdy usłyszała głosy zza drzwi.
- Nie mam tych pieniędzy. - mówił znajomy, dziewczęcy głos. - Przyniosę je w piątek. Przyrzekam. Proszę! Daj mi chociaż tyle czasu!
- Ma być na jutro! Albo jutro albo twoje życie przemieni się w koszmar. - powiedział Krzywy.
- Błagam! To chociaż na czwartek... Proszę..
- No dobra. Niech ci będzie. Ale robię to tylko dlatego, że jesteś taka ładna. Nie tak ładna jak poprzednia, ale ładna.
I na tym rozmowa się skończyła, bo Krzywy wszedł do pokoju w którym siedziała Baśka.
-Oooo... - powiedział Krzywy i złapał ja za podbródek. -Księżniczka się obudziła.
- Co ty mi zrobiłeś?! Czy... czy... czy ta krew... - wyjąkała oburzona dziewczyna i wskazała na zaschnięte plamy krwi.
- Tak, słonko, to twoje ;D Straciłaś dziewictwo. Nic strasznego. - mówił z tym swoim diabelskim uśmiechem. - I tak prędzej czy później stało by się to samo.
- Nie... nie... To nie może być prawda - zaczęła łkać Basia - Nie...
Tak, kochanie. A jak będziesz grzeczna to cie p prędzej wypuścimy. Ciocia nie będzie się martwić. Zrobiła sobie dzika imprezkę jak my. Cieszy się, że cie tam nie ma.
Tak. Ciotkę Basi nie obchodziło co ona robi, gdzie jest i z kim. Dla niej ona nie istniała. Odkąd tata mamy zmarł w wypadku samochodowym, a jej matka się powiesiła ( z powodu ojca) ciotka Weronika miała wszelkie prawa opiekuńcze do dziewczyny
- Wiem jaka jest ciotka... A teraz wypuść mnie stąd i oddaj mi moje rzeczy!
- Oj kotku. Nie ładnie tak krzyczeć na starszych. Masz tylko 16 latek - powiedział chłopak i musnął ręką jej policzek- i nie możesz mi nic zrobić. A jak powiesz psom to PYK! I twoje życie zmieni się w koszmar!
,, Tych samych słów użył, gdy rozmawiał z tamtą dziewczyną...-myślała dziewczyna - On się mną bawi!''
***
Co Basia zrobi?
Czy Krzywy ja wypuści?
Wszystkiego dowiecie się w cz. 3!

środa, 23 września 2009

Ketoprom cz. 1

Basia wyszła ze szkoły i poszła do parku. Tam jak zwykle wszędzie były porozbijane butelki i inne śmiecie. Szwędała się tam do 18. Zobaczyła jak na ławce jakas blondyna całuje się z jakims starym dziadem. Przyjrzała się jej uważnie. Gdzieś juz ją widziała.
-Co się gapisz? - powiedział mężczyzna.
-Eee....
-Niech sie popatrzy. Przynajmniej się trochę poduczy. - mówiła blondynka.
Basia prychnęła i ruszyła do domu. Obok monopolowego (xDDD) zaczepił ją Krzywy z swoim gangiem.
-Zrobisz mi loda?
-Spadaj. - burknęła Baśka.
- Oj nie ładnie tak, malutka.- powiedział i usmiechnął się jak diabeł. Potem dziewczyna poczuła tylko, że ktoś ja ciągnie za włosy i ogromny ból głowy. Piszczała, ale nikt jej nie mógł usłyszeć, bo zaraz po pierwszym pisku zemdlała.
***
I jak sie podoba? ;D To mój pierwszy blog o takiej tematyce, więc opowiadania na pewno nie będą najlepsze. A przynajmniej narazie ;] Pzdr.
Ps. Możliwe, że jeszcez dziś dodam 2 część.
 
Copyright MOJE OPOWIADANIA 2009. Powered by Blogger.Designed by Ezwpthemes .
Converted To Blogger Template by Anshul .
This template is brought to you by : allblogtools.com | Blogger Templates